Urszula Kępka "Mania i Frania".



    "Mania i Frania"

 Najpierw zapytać muszę dzieci

Czy bardzo boją się czarownic.
Tych co na miotłach swoich latają
I bardzo brzydkie buzie mają.

Bo jeśli Tak, to nic nie powiem
I skończę zaraz to gadanie.
A jeśli Nie, to fajna sprawa
Bo będzie pyszna tu zabawa.

Otóż te właśnie czarownice
Mają straszliwie szerokie spódnice
I miotły prawie odrzutowe
I brzydkie nosy, a na nich włosy.

I jeszcze maja czarne koty
I dom na kurzej łapce w lesie
Gdzie żaby, węże przetrzymują
A potem gulasz z nich gotują.

Te właśnie panie czarownice
W każdą sobotę po kolacji
Zbierają się na Łysej Górze
By tam pośpiewać sobie w chórze.

Wtedy swe miotły odpalają
W szerokich sukniach na nich siadają
I lecą jak czarne spadochrony
Albo jak wielkie straszne wrony.
 
Głośno śpiewają sobie w chórze
Na tej co nieco strasznej górze
O tym jak świetne jest latanie
I zupy w kotłach gotowanie.

Lecz później myślą zasmucone
Że takie brzydkie mają nosy
I te brodawki i te włosy
I chcą, choć brzydkie dobre być.
Dla dzieci zrobić coś miłego
By już nie bały się ich wcale
By może  nawet je lubiły...

Więc coś fajnego wymyśliły.
Chcą co niedzielę
Po śniadaniu i po obiedzie
Po drugim daniu
Zabierać dzieci na swoje miotły
I chętnie uczyć je latania
W szkole czarownic " Mania i Frania".

                             Urszula Kępka





Komentarze

Popularne posty