Urszula Kępka "Wiosenny koncert"

"Wiosenny koncert"

Wśród wysokiej trawy
Gdzie liście łopianu
Strzępiaste paprocie
Ma być dzisiaj - wiosenny koncert
"przy płocie".
Konik polny w swym zielonym fraku
Ma rozpocząć to wieczorne granie.
Lecz go jeszcze nie ma!
Wszyscy więc czekają...
Siedzą na polanie
I smutno wzdychają:
Żaba w sukni z żółtego atłasu
Trzy myszy ubrane w marynarskie stroje
Dwa dzikie kaczory, też piękni oboje
Czeka pełna zachwytu na wiosenny koncert
Rodzina czyżyków, która przyleciała z wiśniowego sadu!
Prosto na polanę, chyba bez obiadu!
Gdzie ten konik polny, gdzie on się podziewa?
Słychać w koło szmery, głosy...
Towarzystwa, które bardzo elegancko
Spija krople konwaliowej rosy I czeka i czeka...
Aż tu słychać w oddali skrzypeczkowe dźwięki
Słychać też radosne, wesołe piosenki
Śpiewane i grane przez naszego
Spóźnialskiego konika polnego.
I nagle wskakuje jednym, długim skokiem
W swym zielonym fraku na naszą polanę
Niczym niezmartwiony!
To jest niesłychane!
Słychać w koło szmery, głosy
Całego towarzystwa, co czeka na koncert
Oraz spija kropelki konwaliowej rosy.
Wszyscy otworzyli oczy ze zdziwienia
Że zielony konik nie ma nic do powiedzenia
Tym co tu czekali, smutno tak wzdychali
I martwili się o jego losy.
Morał z wiersza taki jest
Że gdy ktoś się spóźnia i ma dziwne zachowanie
Nic nie mówi
Nikogo nie przeprasza!
Nic nas już nie zachwyci
Nawet jego piękne granie.
                                  Urszula Kępka

Komentarze

Popularne posty